Czujesz inspiracje? Działaj!

Z pewnością przynajmniej kilka razy do roku masz tak, że do głowy przychodzi Ci wyjątkowy pomysł. Może nawet go zapisujesz w notatniku, ale czy później go realizujesz? Często czujemy silny impuls, jednak skupieni na codzienności i rozproszeni przez bieżące obowiązki, nie wykorzystujemy okazji.

Osobiście złapałam się w tą pułapkę przy tworzeniu Untold, planowałam go już w roku 2020. Na co dzień czytam bardzo dużo książek, oglądam filmy, seriale, konsumuje szaloną ilość treści na kanałach społecznościowych, odbywam dużą ilość spotkań z ludźmi z różnych branży, więc również w zawrotnym tempie przychodzą do mnie nowe pomysły. Zapisywałam je hasłami na trello, żeby nie odeszły w zapomnienie i obiecywałam, że jak „znajdę czas” to wtedy usiądę i będę pisać.

Pierwszy problem jaki napotkałam było to, że wolny czas nie nadchodził – zawsze było „coś”. W natłoku obowiązków i w bardzo upakowanym kalendarzu, który sobie stworzyłam znajdowało się tyle zadań do realizacji, że nawet jak już je skończyłam to byłam na tyle wykończona, że ostatnie o czym myślałam to tworzyć i działać dalej na mojej inspiracji. Jednak największym problemem okazało się, że kiedy pod koniec 2021 w końcu usiadłam do pisania tego co mi w duszy gra, rozwinęłam listę inspiracji, która miała ponad 200 podpunktów zorientowałam się, ku mojej rozpaczy, że ponad połowa haseł już ze mną nie rezonowała. Same w sobie tematy artykułów, nadal są świetnym pomysłem, niestety nie potrafię już napisać od serca w tym obszarze – moja wena i inspiracja się skończyła. Mój moment przeminął. Gdybym działała od razu, kiedy czułam inspirację, powstałyby bardzo ciekawe wpisy. Jeśli zaczęłabym je pisać teraz, byłyby co najwyżej przyzwoite, ale wymuszone i trywialne, bo już nie moje. Poszłam dalej, zmieniłam się i chwila na tamte rzeczy przeminęła.

To jest najczęstszy błąd jaki ludzie popełniają, czyli mają inspiracje, ale czekają na odpowiedni czas, który kiedyś nadchodzi ALE inspiracja już do tego czasu wietrzeje. Mają przypływ intuicji do działania, ale odkładają, a właściwa chwila przemija.

"Act fast on inspiration”

Natrafiłam na ciekawą wypowiedź znanej mentorki na tik toku, która mówi „Act fast on inspiration” Opowiada o tym na przykładzie surfera, który przyszedł na plaże, widzi wysokie fale i zamiast na nie wskoczyć i czuć wiatr i bryzę morską na twarzy, surfować, robić to co mu w duszy gra to siedzi na brzegu w oczekiwaniu. Fale przemijają, a on zaczyna się zastanawiać czy wejść do wody. Oczywiście, że może wejść, jednak fal już nie ma, moment na surfowanie przeminął bezpowrotnie. W przyszłości pojawią się nowe fale, ale będą już inne.

Inspiracja jest jak okazja, dobry przedsiębiorca, człowiek z intuicją biznesową ją wykorzysta, bo wie że tempo i czas wejścia jest istotny. Ludzie sukcesu zawsze podkreślają, że „timing”, intuicja, odrobinę szczęścia i działanie to klucz do sukcesu. Pomyślcie o tym jak o zakupie akcji na giełdzie – czas jest tutaj wszystkim. Jeśli kupimy akcje w momencie kiedy są warte mało, a sprzedamy kiedy będą w swoim szczycie to zarobimy najwięcej – czysta matematyka. Dla przykładu zrobiłam tak z akcjami Allegro kiedy mieli swój debiut na giełdzie. Dowiedziałam się, że Alior prowadzi przedsprzedaż w kwocie bodajże 45 zł za akcje, czułam, że to ma potencjał, więc zrobiłam zakup. W ciągu kolejnych kilku tygodni akcje wzrosły do 89 zł. Zastanawiałam się czy pójdą wyżej i w swoim optymizmie na to liczyłam, jednocześnie przeliczając zysk. Jednak wartości zaczęły spadać, sprzedałam je za 85 zł co było i tak dobrym ruchem, bo sporo zarobiłam. Moi znajomi w większości nie sprzedali na czym nie tyle, co stracili co po prostu nie zarobili, bo w dniu pisania artykułu są one warte 43 zł. Gdybym wtedy zastanawiała się czy kupić i przegapiła przedsprzedaż to nie miałabym później możliwości zakupu w dobrej cenie. Gdybym zignorowała swoją intuicję dotyczącą sprzedaży to byłabym dzisiaj z portfelem uboższym o 2 zł na każdej akcji. Gdybym w obawie przed nieznajomością wszystkich zagadnień giełdowych postanowiła, zamiast kupić akcje, kształcić się w zakresie mechanizmów gospodarczych to również nic bym nie zarobiła, tylko uczyła się i snuła marzenia o fortunie, którą kiedyś zarobię dzięki pozyskanej wiedzy.

Live in the flow, catch the wave.

Osoby z tzw. biznesową smykałką obserwują sytuację, przewidują możliwości rozwoju, działają na intuicji, ale również danych zebranych w czasie obserwacji – jest akcja, jest reakcja. Czasami odnoszą sukces, czasami nie, jednak statystycznie rzecz ujmując na 10 strzałów raz musisz trafić, chociaż przypadkiem. O takich osobach często mówi się, że im się „udało”, ale z ślepym trafem ma to niewiele wspólnego, bo gdyby nie działały i nie próbowały to by im „przypadkiem” nie wyszło. Ten rzekomy łut szczęścia jest efektem systematycznej pracy.

Czy nadal inwestuję w akcje? Tak nadal. Czy na niektórych straciła? Tak. Czy mnie to powstrzymało przed dalszym działaniem? Nie, obserwuje, wyciągam wnioski, uczę się na działaniu. A w wolnym czasie? Zgłębiam merytoryczną wiedzę w tym temacie, ale nie czekam, aż zdobędę dyplom w tym zakresie, po prostu łączę praktykę z teorią.

Czekanie na to kiedy będę gotowy, kiedy będę dostatecznie wykształconym, kiedy będzie odpowiednia chwila jest również częstym błędem. Jesteśmy uczeni, programowani na postępowanie według pewnych ścieżek utartych przez poprzednie pokolenia. Mówi się idź najpierw na studia, znajdź dobrą pracę, dopiero jak ułożysz sobie karierę zbuduj rodzinę. A ja się pytam kto ustala te reguły? Skoro np. chcemy zawodowo zajmować się programowaniem nie potrzebujemy iść na studia w tym kierunku. Zamiast marnować czas na studiach może warto znaleźć firmę, która przyjmie nas na praktyki, zaczniemy od parzenia kawy, a w międzyczasie będziemy się uczyć? Nauka programowania to nic innego jak działanie – siadasz przed komputerem, patrzysz jak robią to inni, poznajesz najprostsze komendy i założenia, a później kodujesz. Wiecie skąd najwięcej programistów czerpie wiedzę? Od wujka Google i swoich znajomych programistów 😀 Jeśli naszym priorytetem jest założenie rodziny, to po co mamy iść na studia i budować karierę – zacznijmy budować rodzinę 🙂 Jeśli mamy pomysł na biznes nie czekajmy, aż skończymy pięcioletnie studia z zarządzania – uczmy się od praktyków i w praktyce. Działajmy na naszej inspiracji i intuicji.

Kto ustala reguły? Działajmy tak jakby reguł nie było, sami stwórzmy wzór postępowania.

Oczywiście „brak reguł” w granicach prawa i poszanowania innych oraz w zgodzie z naszymi wartościami. Twoje życie należy do Ciebie, Ty ustalasz zasady, jesteś za nie odpowiedzialny w pełni. Nie pozwól, aby ono po prostu Ci się przytrafiło, przeżyj je w zgodzie ze sobą i w rytmie muzyki Twojego serca i duszy. Kiedy nadchodzi inspiracja masz dosłownie moment, żeby zareagować – niekoniecznie zrobić wszystko na już, ale zacząć działać na niej, na tym silnym impulsie i nawigować pod jego wpływem do czasu trwania inspiracji, do czasu kiedy czujesz „flow”.

Organizacja i systematyzacja codziennego życia

Pierwsza autorska publikacja z serii produktów Untold. Dzięki temu poradnikowi zrobisz pierwszy krok w zmianie swojego życia na takie o jakim marzysz. Jest dostępny w wersji e-book, audiobook oraz kursu video. Zawiera znane narzędzia coachingowe oraz moją autorską metodę wypracowaną na przestrzeni ostatnich 5 lat. W skrócie dowiesz się jak zapanować nad swoim życiem zarówno prywatnym, jak i tym zawodowym. Napisany w sposób prosty i przyjemny, zawiera przykłady z życia codziennego, praktyczne wskazówki i ćwiczenia oraz piękną oprawę graficzną.

2 Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.