Jaki jest Twój głód?
Głód, zagrożenie i strach potrafią zrobić z ludźmi niezwykłe rzeczy — zmieniają ich nieodwracalnie. W obliczu zagrożenia część z nas zaczyna gromadzić zapasy, by zabezpieczyć swoją przyszłość. Widzieliśmy to całkiem niedawno, podczas pandemii, gdy media rozprzestrzeniły plotki o możliwych problemach z dostawami żywności i artykułów higienicznych.
Pamiętam to jak dziś — poszłam po pracy na zakupy i nie mogłam kupić makaronu, ryżu ani kaszy. Nawet sól i cukier zniknęły z półek. Nie dlatego, że faktycznie zabrakło towarów, lecz dlatego, że dostawy były zaplanowane pod standardowy wolumen zakupowy i typowe zachowania konsumenckie. Gdy wpadliśmy w panikę i zaczęliśmy szturmować sklepy, robiąc zapasy na trzy miesiące, naturalnym było, że w krótkim czasie wykupiliśmy wszystko — również zapasy magazynowe.
Przypomnij sobie absurdalną sytuację z papierem toaletowym w Stanach Zjednoczonych, gdy ludzie bili się o niego w marketach, a później sprzedawano go w ograniczonych ilościach. U nas papier był, za to zabrakło podpasek i tamponów — bo w panice również wykupiliśmy je z obawy, że się skończą. I pomyśleć, że nie kierował nami wówczas prawdziwy głód ani realny brak dóbr, lecz jego widmo na horyzoncie. Napędzał nas strach.
„Fear does something strange to people like Al. But not you. Fear doesn't shut you down, it wakes you up.”
[ Strach z ludźmi takimi jak Al robi coś dziwnego. Ale nie z Tobą. Strach Cię nie zamyka, on Cię budzi ]
Dawno temu oglądałam w telewizji serię Divergent. Niewiele z niej pamiętam, ale jeden cytat pozostał ze mną do dziś: „Strach z ludźmi takimi jak Al robi coś dziwnego. Ale nie z Tobą. Strach Cię nie zamyka — on Cię budzi.”
Al, jeden z bohaterów, wspólnie z kolegami próbował zabić główną bohaterkę – Tris. Bał się wykluczenia z grupy i spadku w rankingach. Tak bardzo lękał się końca swojego dotychczasowego życia, że był gotów pozbawić życia kogoś innego. Tris została uratowana przez Four – tajemniczego, małomównego, ale niezwykle przystojnego i odważnego dowódcę. Wstyd i poczucie winy, które dręczyły Ala po tym zdarzeniu, doprowadziły go do samobójstwa. Właśnie wtedy Four wypowiedział do Tris te pamiętne słowa.
Zastanawiałam się wtedy, co to takiego — ta cecha, którą miała w sobie Tris. Przecież ona nie była nieustraszona. Czuła strach, ale mimo tego działała. I to właśnie jest lekcja, której uczymy się jako dorośli — bać się, ale działać mimo strachu.
Na początku strach często paraliżuje. Jednak przychodzi moment, w którym jesteśmy już poza tym stanem. Kiedy nie zostaje nam nic innego, jak tylko działać. Ten paraliż lękowy może trwać długo i wracać w podobnych sytuacjach — aż do chwili, gdy zrozumiemy, że w rzeczywistości to nie strach jest naszym największym wrogiem, lecz bezsilność, w której tkwimy.
Lubię myśleć, że taki moment to nasze symboliczne dno — miejsce, od którego możemy się odbić, bo niżej już zejść nie można. Dlatego mówi się, że najgroźniejszy człowiek to ten, który nie ma nic do stracenia. Ja wierzę, że równie niebezpieczny jest ten, kto rozpoznał swój stan „zamrożenia” i go przezwyciężył. Bo zdał sobie sprawę, że największe niebezpieczeństwo grozi mu właśnie wtedy, gdy jest sparaliżowany i nie może zrobić nic.
Kiedyś sama wielokrotnie doświadczałam paraliżującego strachu. A potem – nienawiści do siebie za to, że nic nie zrobiłam, że znowu wyszło „jak zwykle”. Dziś też czuję strach w sytuacjach, które kiedyś mnie przerażały, ale reaguję na niego inaczej. To nie znaczy, że jestem nieustraszona — tylko że moje zmysły są bardziej wyostrzone w chwili zagrożenia. Dlatego słowa „budzi Cię” są tak trafne — bo tak właśnie jest. Strach mnie budzi. Budzi moje ciało, zmysły, instynkt i siłę działania. Każdy może się tego nauczyć — jak radzić sobie z lękiem i świadomie przekształcać go w proaktywność.
Podobnie jest z głodem. Kiedy przekraczamy pewną granicę głodu — tak jak przekraczamy granicę strachu — paraliż ustępuje miejsca poszukiwaniu. Nie mam tu na myśli wyłącznie fizycznego głodu, lecz przede wszystkim ten wewnętrzny — głód serca i duszy, które pragną wrócić do tego, do czego zostały stworzone.
„Hunger had brought me further from home than I usually risked„
[ Głód przywiódł mnie dalej od domu, niż zwykle ryzykuję ]
Uwielbiam czytać romanse fantasy z politycznym wątkiem w tle. Krainy Faerie są malownicze, fascynujące, pełne uroku i okrucieństwa zarazem. Jest w nich coś, co nie pozwala mi się od nich oderwać. Jedną z moich ulubionych serii jest A Court of Thorns and Roses (Dwór cierni i róż). Początkowo może wydawać się typową literaturą kobiecą — współczesnym harlequinem z pięknymi książętami, kobietą, którą trzeba uratować, oraz wojną w tle, pełną złych królów i bohaterskich wojowników. Jednak uważny czytelnik szybko odkrywa jej głębię i złożoność.
Feyra, główna bohaterka, wraz ze swoją rodziną głoduje w środku mroźnej zimy. W okolicznych lasach nie ma już zwierzyny, więc dziewczyna odważa się zapuścić dalej — na teren zakazany, blisko muru oddzielającego świat ludzi od świata Faerie. Tam udaje jej się upolować sarnę, a także zabić ogromnego wilka, przeczuwając, że nie był to zwykły drapieżnik. Za ten czyn zostaje zabrana za mur — jako forma zadośćuczynienia za odebrane życie.
Na pierwszy rzut oka fabuła wydaje się prosta, lecz jeśli się jej przyjrzymy, zrozumiemy, że fizyczny głód towarzyszył głodowi psychicznemu i duchowemu. Feyra powiedziała „Głód przywiódł mnie dalej od domu, niż zwykle ryzykuję.”
Bohaterka pragnęła wolności, miłości, wiedzy, zmiany. Autorka niezwykle umiejętnie pokazała, że właśnie ten głód był początkiem całej historii. Gdyby nie on, Feyra nigdy nie znalazłaby się w lesie. Gdyby nie on, nie zaryzykowałaby. Gdyby nie on, nie złamałaby swojego wzoru postępowania.
Zamieńmy teraz słowo głód na potrzeba: „Potrzeba przywiodła mnie dalej od domu, niż zwykle.” Jak często czujesz potrzebę zmiany, chęć uwolnienia się od czegoś lub kogoś, chęć wyjazdu, zdobycia nowej wiedzy — ale nic z tym nie robisz? Zazwyczaj dlatego, że to tylko chęć, a nie jeszcze prawdziwa potrzeba. Umiemy ją stłumić, bo nie jesteśmy jeszcze wystarczająco głodni.
Dopiero gdy głód staje się silny, przełamujemy opór. Dopiero gdy sięgamy dna, gdy jesteśmy już duchowo niedożywieni, wtedy wyruszamy dalej — poza granice swojego komfortu. Bo co może być gorszego niż stan odrętwienia, w którym tkwimy?
Czy to koniec naszego dotychczasowego życia — tego, które było bezpieczne, poukładane, przewidywalne? Być może tak. Ale jeśli to właśnie ten koniec nam zagraża, to bez względu na to, czy będziemy czekać, czy działać — i tak nas spotka. A skoro nie mamy nic do stracenia, możemy równie dobrze podążyć za tą potrzebą, w poszukiwaniu pokarmu, którego od dawna sobie odmawialiśmy. Możemy zaufać swojej intuicji, pragnieniu, wewnętrznemu poczuciu wartości i przekonaniom, które popychają nas dalej — w nieznane.
Jaki jest Twój głód? Jak długo będziesz jeszcze żyć w niedożywieniu, karmiąc się ochłapami podtrzymującymi Cię przy życiu? Kiedy osiągniesz moment, że nie będziesz mieć już nic do stracenia i pozostanie Ci odważnie wypuścić się dalej niż zwykle, w głęboki las, zaryzykować więcej niż zwykle, obudzić się pod wpływem strachu i sięgnąć po rzeczy, które Cię nakarmią?
Organizacja i systematyzacja codziennego życia
Pierwsza autorska publikacja z serii produktów Untold. Dzięki temu poradnikowi zrobisz pierwszy krok w zmianie swojego życia na takie o jakim marzysz. Jest dostępny w wersji e-book, audiobook oraz kursu video. Zawiera znane narzędzia coachingowe oraz moją autorską metodę wypracowaną na przestrzeni ostatnich 5 lat. W skrócie dowiesz się jak zapanować nad swoim życiem zarówno prywatnym, jak i tym zawodowym. Napisany w sposób prosty i przyjemny, zawiera przykłady z życia codziennego, praktyczne wskazówki i ćwiczenia oraz piękną oprawę graficzną.
Dodaj komentarz