Samo mięsko
Zaczęłam ostatnio oglądać wyjątkowo dobry, koreański serial produkcji Netflix o tytule “Jutro”. Nie wiem jak się skończy, ani czy będzie kolejny sezon, gdyż obecnie jestem na 10 odcinku z 16 zrealizowanych. Zaczęłam go oglądać, żeby popatrzeć się na szalenie przystojnego Lee Soo Hyuk, a skończyłam robiąc notatki na bloga podczas 8 z 10 odcinków, a na 7 z 10 płakałam ze wzruszenia. Całokształt serialu nie wskazuje na arcydzieło, ALE scenariusz i gra aktorska już tak! Fabuła skupia się wokół tematu samobójstw i powodów dla których ludzie je popełniają. W wykreowanym przez scenarzystę świecie istnieje w zaświatach oddział Żniwiarzy, którzy zajmują się misjami specjalnymi. Jedną z jednostek firmy z zaświatów jest oddział kryzysowy ZR, którego zadaniem jest odwodzenie ludzi od odebrania sobie życia.
Każdy odcinek opowiada inną historię, ale chyba najbardziej zaskakujący i jednocześnie druzgocący był dla mnie odcinek 9 w którym oddział ratował psa samobójcę. Brzmi szaleńczo i niepoważnie? Taka też była moja pierwsza myśl, zastanawiałam się “co ja paczam” i “kto uznał to za dobry pomysł”. Jednak tak to już jest z serialami, że są lepsze i gorsze odcinki i po prostu ogląda się całość serii. Zatem oglądałam i ja.
Również zespół ZR był mocno skonfundowany faktem, że piesek został im przypisany jako ich kolejna sprawa. Kong był zwierzakiem, który pragnął śmierci, a oni mieli to zmienić. Początkowo uznali to za błąd systemu, ale ostatecznie zlecenie to zlecenie, a praca musiała być wykonana. Podejrzewali, że ktoś go porzucił, a po konsultacji w klinice weterynaryjnej okazało się, że piesek jest chory i zostało mu niewiele czasu na przeżycie. Główny bohater nie mógł uwierzyć jak ktoś śmiał opuścić chorego psa i życzył właścicielowi niekończącej się męki w piekle, po zakończeniu jego życia. Później okazało się, że Kong sam uciekł z domu, bo uznał, że rodzinie którą kocha jest przez niego trudno. Nie chciał być ciężarem i powodem smutku i zdecydował, że lepiej byłoby umrzeć w samotności. Ludzie w żałobie i chorobie zachowują się nieracjonalnie i skrajnie, czemu nie miałoby to dotyczyć również zwierząt?
Z nimi jest tak samo jak z ludźmi.
Na pewno miał powód by próbować się zabić. Musimy się dowiedzieć jaki i go uratować. Zwierzęta nie są wyjątkiem.
Powyższe słowa wypowiedziała kierownik ZR i trudno się z nimi nie zgodzić. Bardzo często, my jako ludzie, stawiamy się w pozycji wyższej w stosunku do otaczających nas istot. Tylko przy dostatecznej uważności i wrażliwości jesteśmy w stanie odkryć prawdę, że każdy jest wyjątkowy, ale “ani lepszy, ani gorszy” w porównaniu do innych. W ostatecznym rozrachunku jesteśmy bardzo podobni. W przypadku zwierząt panuje przekonanie, że są głupie, nie odczuwają emocji i kieruje nimi tylko instynkt. Ale czy na pewno tak jest? Kto dał nam prawo umniejszać innym? Skąd wiemy co czuje zwierzę, skoro nie jesteśmy w stanie dokładnie zdeterminować co czują najbliższe nam osoby, a czasami nawet my sami?
Wynika to z naszej arogancji i pychy, a te bezpośrednio z ego, które w sobie hodujemy. Zastanów się, dlaczego tak bardzo chcemy mieć dowód na to, że zwierzęta czują, jeśli nie mamy nawet dowodu na to, że Ty czujesz się tak samo jak ja? Czy nasza pycha powstrzymuje nas przed przyznaniem, że nie wiemy? Czy boimy się stracić naszej wyższej rangi i statusu na rzecz zwierząt? To tak jakbyśmy się bali uznać osoby chorej jako istoty na równi z nami, bo to czyni nas gorszymi. Przecież to po prostu czyni nas innym.
Kong jest dla mnie kimś więcej, niż tylko psem. To moja rodzina.
Te słowa wypowiedział serialowy właściciel psa. Dla wielu z nas zwierzęta to tylko coś dodatkowego, co umila nam samotne dni w domu, albo służy smacznemu posiłkowi. Bardzo często są traktowane jako “coś”, a nie ”ktoś”. Na szczęście nie wszyscy są tego samego zdania. Autor książki “Duchowe życie zwierząt”, uznany niemiecki biolog i botanik, strona po stronie (a jest ich ponad 300) dowodzi o tym, że mają świadomość, emocje i są istotami duchowymi:
- Zwierzęta czują ból, smutek, żal, przechodzą proces żałoby;
- odczuwają przyjemność kiedy grzeją się w słońcu i dyskomfort kiedy mokną; część uprawia seks nie tylko dla przedłużenia gatunku, ale również dla przyjemności płynącej z orgazmu, niektóre z nich mają jednego partnera na całe życie, a niektóre wielu;
- czują miłość zarówno do swoich dzieci jak i innych członków rodziny;
- są w stanie rozpoznać więzi rodzinne, mieć przyjaciół i znajomych zarówno wewnątrz swojego gatunku jak i międzygatunkowo; potrafią okazać wdzięczność,a aby czuć wdzięczność należy mieć umiejętność rozpoznania, że ktoś lub coś pozwoliło doświadczyć nam dobrych chwil. Już Cyceron uznał, że psy są w stanie ją odczuwać.
- Potrafią kraść, kłamać i manipulować. Autor opowiada historię koguta, który zwabiał kury udając, że je smaczne jedzenie i głośno przy tym mlaskał lub srok, które w obecności swoich partnerek udają, że bronią teren przed innymi samicami, a kiedy nie ma ich w pobliżu flirtują z nimi, albo lisów, które podczas polowania na wrony udają martwych przekonująco wyciągając język na zewnątrz.
- Zdają sobie sprawę z społecznie przyjętych norm w otoczeniu/stadzie w którym przebywają, dlatego też odczuwają np.: zakłopotanie i zawstydzenie. Mają poczucie sprawiedliwości i czują jej potrzebę wewnątrz stada.
- Istnieją tchórzliwe i odważne zwierzęta, a odwaga to w dużym skrócie świadomość, że działanie jest ważne, pomimo rozpoznanego niebezpieczeństwa.
- Część zwierząt potrafi liczyć, część potrafi rozpoznać swoje odbicie w lustrze co jak się uważa jest dowodem na posiadanie przez nich samoświadomości. Do tego posiadają imiona, nie tylko te nadane przez człowieka, ale z badań naukowych wynika, że mają imiona swoje którymi się nazywają wewnątrz stada i rozpoznają więzi rodzinne i przyjacielskie oraz hierarchizują i znają strukturę społeczną wśród gatunku m.in. świnie.
- Odczuwają zniecierpliwienie, co sprawdzano podczas eksperymentu ustawiania szczurów w kolejce, które zachowywały się jak ludzie w supermarketach najpierw zmieniając kolejkę, a później żałując złego wyboru – uruchamiały się u nich te same obszary w mózgu co u ludzi.
- Potrafią być empatyczne i wykazują się współodczuwaniem do innych, a zwierzę które otrzymuje od nich współczucie, bo jest np ranne czy chore mniej cierpi i im dłuższy stan znajomości tym bardziej takie cierpienie się zmniejsza. Wspomniana empatia występuje również międzygatunkowo, a w ich mózgu zachodzą te same procesy z wykorzystaniem neuronów lustrzanych co u ludzi.
- Mają wolną wolę i wykazują altruistyczne zachowania np dzielą się jedzeniem, ratują inne zwierzęta, przekazują sobie wiedzę między pokoleniami, kultywują tradycje i zwyczaje, uczą się przez doświadczenie tak jak i ludzie;
- Rozumieją naturę i przewidują pogodę tak jak kiedyś ludzie, którzy żyli blisko przyrody.
- Starzejąc się chorują na demencję, mniej jedzą, stają się zrzędliwe i są w pełni świadome swoich ograniczeń wynikających z wieku, ale również tego, że ich czas dobiega końca – zupełnie tak jak ludzie;
- i wiele innych.
Jednak to co najbardziej mnie ujęło podczas lektury to fakt, że autor pokazuje jak ważne są wszystkie otaczające nas organizmy dla całego ekosystemu i nie stopniuje ich ważności. Najczęściej mamy tendencję do większego współczucia względem zwierząt domowych, mniej w stosunku do hodowlanych, a np. insekty uznajemy za obrzydliwe i niepotrzebne. Jednak nawet te najbardziej ohydne stworzenia mają uczucia, żyją i są potrzebne w globalnym ujęciu koła życia. Przykładowo kleszcze czują głód, pożądanie czy potrzebę znalezienia partnera. Myślałeś kiedyś o nich w takich kategoriach? Oczywiście nie nawołuje w tym momencie do hodowli kleszczy i wyprowadzania ich na spacer, jedynie pragnę pokazać, że są to również istoty żyjące, mające swoje znaczenie i cel w całej układance i należy się im szacunek taki jak wszystkim innym otaczającym nas organizmom.
“I believe that every creature, however small or hideous, possesses a soul. Those who claim otherwise do so in order to justify their brutality against them.”
“Light Singer” Audrey Grey
„Wierzę, że każde stworzenie, bez względu na to jak małe lub odrażające, posiada duszę. Ci którzy twierdzą inaczej robią tak, by usprawiedliwić własne okrucieństwo względem nich.”
Słowa te wypowiedział bohater książki, którą ostatnio przeczytałam i pomimo, że nie była wybitna to się w niej zakochałam, bo to taki typowy “chick flick”, które czytam w masowych ilościach. Pamiętam jak byłam mała i kiedy płakałam nad zmarłymi zwierzętami to mój ojciec pocieszał mnie mówiąc, żebym nie płakała, bo one i tak nie mają duszy. Przypominam sobie nawet kiedy zabraniał mi mówić, że zwierzę zmarło, bo twierdził, że umierają ludzie, a zwierzęta zdychają. Czy, aby na pewno tak jest? Czy może tak jak napisane jest w cytacie, że próbujemy wytłumaczyć sobie brak współczucia czy nasze okrucieństwo względem rzekomo bezdusznych istot?
Nie wszystko jesteśmy w stanie bezsprzecznie udowodnić naukowo. Czy nie sądzisz, że skoro jesteśmy w sytuacji w której nie możemy czegoś zdeterminować to może warto dać kredyt zaufania teorii, że zwierzęta czują i mają duszę, że są istotami żyjącymi i potrzebnymi, którym należy się szacunek? Zamiast traktować je gorzej lub źle tylko dlatego, że nie udowodniliśmy że są nam równi jako istoty boskie?
Lubimy oceniać i opiniować, a od tego już kilka kroków do segregacji na lepszych i gorszych, mądrzejszych i głupszych, silniejszych i słabszych, ładniejszych i brzydszych. Decydujemy każdego dnia kto zasługuje na nasz czas, naszą pomoc na podstawie naszych sympatii i antypatii. Najczęstszym argumentem jaki słyszę to to, że zwierzęta są głupie. Jednak jak zastanowimy się nad tym, to przecież emocje nie wymagają inteligencji. Nie musimy nadmiernie myśleć, żeby wiedzieć że jest nam smutno, że czujemy ból czy radość. Mając taką perspektywę w głowie i przypominając sobie do jakich zbrodni nas jako ludzkość doprowadziła segregacja, zastanówmy się jak traktujemy na co dzień wszystkie istoty dookoła nas.
Kiedy przeanalizujemy to wszystko i przyznamy, że zwierzęta są istotami boskimi, innymi niż my, ale równie ważnymi to nagle może stać się dla nas niewygodne, wręcz niemoralne wykorzystywanie ich tak jak robimy to do tej pory. Teraz jest czas, aby zastanowić się czy nie warto na rzecz nowej perspektywy i świadomości zredukować odrobinę nasz komfort i skalę przedmiotowego wykorzystywania zwierząt i zacząć je traktować tak jak na to zasługują? Uważam, że obecnie wykorzystywanie i uznanie ich za istoty głupie czy bez świadomości służy polityce i pieniądzu. Skoro naukowcy udowodnili i posiadają rozległą wiedzę o tym jak inteligentnym stworzeniem jest świnia to czemu w przekazie publicznym nie widzimy takich reklam, za to widzimy zalew medialnych przekazów o smacznych i zdrowych paróweczkach po których nasze dzieci będą rosły duże i zdrowe? Czy gdyby ludzie mieli świadomość jakie czujące i świadome zwierze mają na talerzu to czy dalej tak ochoczo zajadaliby się kotlecikami? Sporo z nas pewnie straciłoby swój apetyt, ale wolimy tego nie wiedzieć, nie czuć i nie widzieć i wmawiać sobie, że tak było od zawsze, że zwierzęta są po to by nam służyć i nie zagłębiać się w niekomfortowe uczucie. To samo robimy również wewnątrz naszego ludzkiego gatunku i może nam się to wydawać dziwne, bo żyjemy w cywilizowanym świecie, ale pamiętajmy że nadal na bardzo dużą skalę odbywa się na świecie niewolnictwo, handel dziećmi etc
Może czas zacząć patrzeć ze zrozumieniem i szacunkiem oraz miłością na otaczające nas wszelkie istnienie?
Organizacja i systematyzacja codziennego życia
Pierwsza autorska publikacja z serii produktów Untold. Dzięki temu poradnikowi zrobisz pierwszy krok w zmianie swojego życia na takie o jakim marzysz. Jest dostępny w wersji e-book, audiobook oraz kursu video. Zawiera znane narzędzia coachingowe oraz moją autorską metodę wypracowaną na przestrzeni ostatnich 5 lat. W skrócie dowiesz się jak zapanować nad swoim życiem zarówno prywatnym, jak i tym zawodowym. Napisany w sposób prosty i przyjemny, zawiera przykłady z życia codziennego, praktyczne wskazówki i ćwiczenia oraz piękną oprawę graficzną.
Dodaj komentarz